środa, 29 maja 2013

Jak zakneblować "Wewnętrznego Krytyka"

Znasz to uczucie ? Wychodzisz ze spotkania z Klientem i od razu myślisz sobie … „Motyla noga (no pewnie myślisz sobie coś innego, ale dbajmy o czystość języka;) – przecież mogłem jeszcze powiedzieć to i to…” .
Czasem zagłuszamy ten głos ale to nie pomaga i czujemy się tylko gorzej. Kiedyś byłem na szkoleniu prowadzonym przez Piotra Domurada. Zapamiętałem z niego magiczne trzy pytania, które warto zadać sobie po każdym spotkaniu z Klientem.

- co zrobiłem dziś dobrze i z czego jestem zadowolony ?

- co mógłbym zrobić dziś lepiej ?

- co uczynię aby następnym razem robić to lepiej ?


Jeśli też masz skłonności do perfekcji to zrozumiesz, że pierwsze pytanie ma za zadanie sprawić, że poczujesz się lepiej. Przeważnie skupiamy się na tym, czego zabrakło, a nie za tym co mamy. Drugie pytanie specjalnie nie jest zadane „co zrobiłem dziś źle”. „Co mógłbym zrobić lepiej” zakłada że jestem/jesteś w stanie robić ciągle coś lepiej. A ostatnie pytanie … sama wiedza nie wystarcza. Jak mawiają moi znajomi „Wiedza to nie jest potęga. Wiedza zastosowana w praktyce to potęga”. Gdy zdiagnozowaliśmy obszar do poprawy to od razu warto ustalić plan działania na przyszłość.

Całość zajmuje może minutę. Po każdym spotkaniu z Klientem można znaleźć na to chwilę. Kiedyś miałem nawet swój arkusz do odpowiadania na te pytania po każdym spotkaniu z Klientem.

A co jest w tym najtrudniejsze ? Konsekwencja i wytrwałość. Z czasem można zacząć udzielać tych samych odpowiedzi. Sęk w tym, że pytania pozostają te same, a zmieniać mogą się tylko odpowiedzi. Jeśli ciągle popełniasz te same błędy, to znaczy, żę nie udzieliłeś sobie szczerej i poprawnej odpowiedzi na pytanie numer trzy.

To jest moment, w którym drogi Czytelniku możesz zacząć się zastanawiać „czemu ten gość pisze o sprzedaży – mnie to nie dotyczy”.

Otóż Ty też sprzedajesz. Każdy z nas sprzedaje. Świadomie lub nie. Idąc do odpowiedzi w szkole – sprzedajesz swoją wiedzę – zapłatą są oceny. Gdy masz złe oceny, to sprzedajesz rodzicom wymówki dlaczego tak jest („Pani się na mnie uwzięła:P). Idąc na rozmowę o pracę – sprzedajesz siebie. Ba – randki to przecież kwintesencja sprzedawania. Analiza potrzeb „Klientki/Klienta”, prezentacja „oferty”, no i domknięcie „sprzedaży”. Znam wiele osób z mojej (jak i wielu innych), którzy uważają, że nie sprzedają – oni „doradzają”, „konsultują” i tak dalej i tak dalej. Genialnie sprzedali sami sobie, że nie sprzedają ;) Ot taki paradoks.

Wspomniane wyżej przeze mnie 3 pytania to cudowny sposób na zabicie naszego „wewnętrznego krytyka”, który u większości ludzi odzywa się gdy robimy coś nowego. Jeśli nie nauczysz się nad nim panować znajdziesz się na równi pochyłej do permanentnego doła i depresji. Nikt nie jest idealny i zawsze można zrobić coś lepiej, szybciej, taniej, bardziej sexy i lepiej. Czy jest sens się tym przejmować ? Każdy racjonalnie myślący człowiek powie, że nie. Sztuką jest pojąć to na poziomie emocjonalnym.
Mi pomogły w tym 3 pytania, które zadaje sobie zawsze gdy robię coś nowego lub powtarzalnego. Spróbuj i Ty, a i Tobie będzie się za każdym razem żyło o jeden % lepiej :)