Merowingian: -Widzicie, tylko jedna rzecz jest stała.
Jedna uniwersalna prawda. Przyczynowość. Akcja, reakcja. Przyczyna i skutek.
-Początkiem wszystkiego jest wybór.
-Początkiem wszystkiego jest wybór.
Wybór. Znowu
mam jakieś cięższe czasy to wybrałem autoterapię poprzez pisanie.
Przytoczyłem
cytat z ostatniej części „Matrixa” bo dziś będzie o wyborach i ich
konsekwencjach. Akcje, reakcje i konsekwencje. Zawsze jest jakiś wybór. Moje
wybory były nie zawsze słuszne. Ba – chętnie bym powiedział, że często były
zupełnie błędne i ponoszę ich konsekwencje. Lecz gdy stanę przed lustrem to
widzę gościa którego lubię. Gościa, któremu ufam. Gościa w którego wierzę. A on
składa się zarówno z tych dobrych jak i złych wyborów. Tyle, że ze złych wyciągnął
wnioski. Jestem sumą swoich wyborów. To właśnie widzę w lustrze.
Ostatnio mam
do czynienia z dwoma osobami, które zastanawiają się „co ja zrobiłem/zrobiłam
źle w moim życiu, że …” I wiecie co? Nie da się wskazać jednej odpowiedzi co
konkretnie zrobili źle. Może byli nieodpowiednio wychowani przez rodziców. Może
ktoś im przekazał złe wartości, ale nie przekazał ich w ogóle i podejmowali
życiowe decyzje „na czuja”. Mam głębokie przeświadczenie o tym, że gdybym nie
rzucił jednej uczelni 10lat temu na rzecz drugiej byłbym dziś zawodowo zupełnie
w innym miejscu (ha – moje obecne miejsce zawodowe nie ma nic wspólnego z żadną
z tych dwóch uczelni). Być może byłbym gdzie indziej, ale nie wiem czy w
lepszym czy w gorszym miejscu. Wiem gdzie jestem i wiem z czego musiałem
zrezygnować by tu być. Nie wiem jakie
były „alternatywne scenariusze”. Moi rozmówcy nie znajdą raczej jednej
konkretnej odpowiedzi.
Znam pewną
kobietę, która popełniła jeden, dosłownie jeden młodzieńczy błąd wiele lat
temu. I ten błąd ciągnie się za nią całe życie i ma wpływ na większość jej
decyzji i to, co przekazuje innym ludziom. Przerażające no nie ? Life is a game
of inches … aby nie było tak przerażająco pozwolę sobie przypomnieć słowa
św.Augustyna „Fallor Ergo Sum” – błądzę (mylę się), więc jestem. Wkurzam się,
że ponoszę konsekwencje błędów, ale idę dalej. Dopóki lubię gościa z lustra –
idę dalej i staram się pamiętać, że każdy mój wybór niesie za sobą
konsekwencję, których nie umiem sobie nawet wyobrazić. Dlatego ufam sobie i
staram się płynąć.
Kurczę…
widzę, że dawno nie pisałem, bo ten tekst nie jest jakoś specjalnie fajny ani
składny. Nic to – wybieram aby go jednak opublikować. Kto wie, co z tego
wyjdzie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz