niedziela, 24 maja 2015

O powstawaniu diamentów

Ponoć to najlepsi przyjaciele kobiet. Obiekt pożądania wielu. Z tego co się orientuje - jeden z najtwardszych materiałów na ziemi. Diament. A właściwie pospolity węgiel poddany obróbce. 

Zastanawiałeś się kiedyś jak powstaje diament? Otóż aby z pospolitego węgla powstał diament? Wymaga to trzech czynników:
- ciśnienia 
- temperatury 
- czasu 

Ze "zwykłych" (nikt nie jest zwykły) można również wykrzesać diament. Czas i ciśnienie (bardziej psychiczne niż fizyczne) kształtują charakter. Oglądałem ostatnio "Whiplash" - film o młodym perkusiście i jego "sadystycznym" profesorze. Nie zdradzając Wam fabuły powiem tylko, że jeśli ktoś jest zdecydowany aby iść w coś na całość. 

Każdy z nas w ciągu swojego życia jest poddawany takiemu ciśnieniu - raz większe, a raz mniejsze. Czasem jesteś zaklinowany i nie unikniesz tego ciśnienia i musisz to przetrwać. Czasem masz możliwość "ucieczki" od tego. Nie będziesz lepszy ale unikniesz bólu. Ponoć ból hartuje. heh... brzmi to nieco "spartańsko", ale takie bywa życie. Wracając do "Whiplash" - to mega odpowiedzialność dla managera, mentora, nauczyciela czy przyjaciela aby na kimś wywierać taką presję. Nawet jeśli chcesz to zrobić dla czyjegoś dobra (w Twoim mniemaniu dobra). Jeśli to "dobro" widzicie inaczej można komuś wyrządzić mega krzywdę. Znam kilka osób zwichrowanych przez takich managerów. Znam jeszcze więcej ludzi, których rodzice na siłę chcieli ukształtować sobie "diamentowe" dziecko - idealne w każdym calu i o perfekcyjnym szlifie.

Przypomina mi się właśnie wiersz Bukowskiego "Roll the dice". 

"If you`re going to try, go all the way. Otherwise, don`t even start" 

Mnie ostatnio nieźle przycisnęło i przypaliło w życiu. W taki sposób, z którego nie można było się wymigać. Gdy opadły emocje mogę powiedzieć - "skrystalizowałem się". Za dużo luzu sprawia, że można zgubić ostrość. W granicznej sytuacji widzisz, co tak naprawdę jest ważne. Na czym się skoncentrować. Znowu wyszło mi bez ładu i bez składu - co chcę powiedzieć:

Doceniam każdą przejebaną chwilę w moim życiu, bo doświadczenia z nich wyniesione pozwolą mi uniknąć kolejnych takich chwil, które bym sobie zafundował sam, na własne życzenie. So bring the pressure on :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz